Wielce zdziwiło mnie, a jednocześnie zaciekawiło, że w Muzeum Narodowym w Szczecinie znajduje się stała ekspozycja afrykańska.
Skorzystałem z okazji i odwiedziłem tę wystawę.
Muzeum oferuję cudowną podróż na Czarny Ląd. Cześć ekspozycji odtwarza afrykańskie chaty i ich wyposażenie, można niewielkim kosztem przenieść się do Afryki.
Liczne zbiory rzeźb, masek, lalek i ekspozycje nie tylko w gablotach, ale także jako instalacje, są ciekawe i atrakcyjne do zwiedzania. Na pewno można wybrać się tam z dziećmi, ale dorosły też się nie będzie nudził.
Urzekła mnie kolekcja lalek, tak różnorodnych, czasami śmiesznych i naiwnych, czasami przerażających i niepokojących , czasami z symboliką erotyczną.
Jak czytamy na stronie muzeum:
"W przedwojennym Muzeum Miejskim w Szczecinie znajdowała się kolekcja artefaktów ludów pozaeuropejskich (w tym również afrykańskich), zgromadzona z inicjatywy Georga Buschana (obecnie w zbiorach Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie). W polskim Szczecinie zainteresowanie Afryką pojawiło się pod koniec lat 50. XX wieku wraz z uruchomieniem przez Polską Żeglugę Morską linii zachodnioafrykańskiej.
Za ich sprawą w 1962 roku, w celu nawiązania współpracy naukowo-muzealnej, szczecińscy muzealnicy wyruszyli do Afryki. Dwa lata później rozpoczęto wykopaliska archeologiczne w Gwinei. Podczas kilku sezonów badawczych ekspedycje muzealne pod kierunkiem prof. Władysława Filipowiaka zlokalizowały w małej wiosce Niani stolicę średniowiecznego królestwa Mali. Wszystkie znaleziska archeologiczne pochodzące z tamtych badań zostały zwrócone władzom Gwinei, do Polski napływały natomiast zabytki etnograficzne, gromadzone w trakcie wypraw oraz przekazywane przez członków załóg statków pływających do Afryki i przedstawicieli PŻM, którzy pracowali na stałe w portach afrykańskich.
Gros obiektów pozyskano jednak w trakcie wypraw etnologicznych, organizowanych w latach 70.–90. XX wieku przez muzeum wspólnie z pracownikami i studentami uniwersytetów w Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu. Wyprawy dysponowały własnymi środkami lokomocji, co ułatwiało nie tylko przemieszczanie się w terenie, ale również pozyskiwanie eksponatów i ich transport do kraju. Z pierwszej wyprawy, która wyruszyła do Afryki w 1976 roku, przywieziono kolekcję licząca 1309 obiektów, co podwoiło zbiory gromadzone od 15 lat. Rejony badań dotyczyły zwykle tzw. kultur refugialnych, odseparowanych od otaczającego je świata i jego problemów. Powstały unikalne zbiory monograficzne ilustrujące kultury: Dogon (Mali), Daba (Kamerun), Nuba-Moro (Sudan), Somba (Benin), Lobi (Burkina Faso), Gagou (Wybrzeże Kości Słoniowej). Obecnie zbiory afrykańskie MNS liczą około 8,5 tys. obiektów etnograficznych oraz 25 tys. zabytków archeologicznych (z badań powierzchniowych prowadzonych na terenie Algierii, Mali, Maroko, Tunezji i Nigerii).
Na wystawie przedstawiono codzienne życie na afrykańskiej sawannie, z dala od wielkich miast i ruchliwych dróg, które toczy się pomiędzy przestrzenią prywatną a publiczną. Część prywatną wyznaczają zagrody ludów Lobi z Burkina Faso oraz Somba z Beninu, zupełnie różne w formie i konstrukcji. Pierwsze mają kształt płaskiego prostopadłościanu i podzielone są wewnątrz na liczne pomieszczenia, drugie natomiast przypominają średniowieczne zamki obronne. To przestrzeń wyraźnie uporządkowana na sfery kobiecą i męską, w których wydzielone są miejsca sakralne z rodzinnymi ołtarzami. Targowisko rozlokowane pomiędzy zagrodami reprezentuje przestrzeń publiczną. To tutaj co 5, 7 lub 8 dni (w zależności od lokalnej tradycji) gromadzi się społeczność wioski oraz kupcy przybywający z odległych miejsc. Odgrywa ono ważną rolę nie tylko jako miejsce handlu wyrobami lokalnymi i luksusowymi, pochodzącymi z odległych stron, ale także jako przestrzeń wymiany informacji."
https://muzeum.szczecin.pl/wystawy/stale/552-w-afrykanskiej-wiosce.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz