Dziś ruszamy w podróż na lubelski zamek, gdzie pojawiła się czasowa wystawa poświęcona Tamarze Łempickiej.
Nie spodziewajcie się, że tylko obrazy Łempickiej będą na tej wystawie, bo tylko część z nich jest jej autorstwa. Wojna za naszą wschodnią granicą, spowodowała przestrach i znaczna cześć obrazów w dojrzałym stylu Tamary nie dotarła do nas zza oceanu, ze względu na bezpieczeństwo.
Trzeba przyznać, że kuratorzy poradzili sobie z tym problemem dość dobrze wypełniając luki dziełami innych twórców z tego okresu lub mających jakikolwiek kontekst geograficzny lub personalny z Łempicką.
Aranżacja zaczyna się już na dziedzińcu zamkowym, gdzie w szklanej gablocie prezentowane jest niebieskie Bugatti. Jest to oczywiście nawiązanie do słynnego "Autoportretu w zielonym Bugatti". Na wystawie jednak nie znajdziemy oryginału tego dzieła, a jedynie zastępczą litografię. Ciekawostką jest informacja, że podobno nie jest to rzeczywisty autoportret, a w zasadzie portret siostry autorki (bardzo podobnej do Tamary, dlatego mogła służyć za modelkę "autoportretu").
Kolejny etap to czerwony dywan i pierwsze zdjęcie Łempickiej. Potem kierujemy się na piętro gdzie w jednej z sal znajduje się ekspozycja.
Witają nas elementy garderoby...
I pierwsze obrazy... och to nie Łempicka...
No i jest pierwszy na wystawie obraz Tamary:
Potem znów mix różnych autorów, choć miło, że znalazł się wśród nich, lubiany przeze mnie Leon Chwistek
Sekcja poświęcona szkicom z paryskich kursów i martwym naturom
(nie Łempicka)
Pojawiają się pierwsze portrety
(litografia)
Widok pracowni:
Liczne obiekty z pracowni bliźniaków Jeana i Joëla Martel , tworzących w tym okresie oraz szkice i rysunki Łempickiej:
Portret Tadeusza "bez ręki" a w zasadzie z niedokończoną dłonią, malowany już w końcówce ich małzeństwa.
Meble i aranżacja wnętrza autorstwa siostry Łempickiej , Adrianny Górskiej de Montaut (stworzone dla Tamary, z jej monogramami)
Sekcja szkła z epoki, z huty "Niemen"
Większość obrazów Łempickiej znajdziemy w sekcji portrety, gdzie możemy obejrzeć m.in. wizerunki Kizette (Marii-Krystyny) - córki artystki.
I w końcu nasze zbiory narodowe, czyli obraz "Znużenie" z Muzeum Narodowego w Warszawie
(czy ta głowa nie jest za mała??)
Niestety nie możemy się poszczycić wielką kolekcja naszej polskiej malarki, w zbiorach muzeów (MN w Warszawie i Muzeum Mazowieckiego w Płocku) są trzy dzieła z czego jedno to litografia (mam nadzieję, że coś się zmieniło w tym temacie).
I dla mnie najwspanialsze dzieło - portret Matki Przełożonej, który powstał chyba naprawdę z potrzeby emocjonalnej, a nie z potrzeby sprzedaży obrazu.
Mamy też sekcję opartą na oriencie, a także kilka późniejszych prac artystki, wychodzące poza jej tradycyjny styl.
Kolejny życiowy start czyli przeprowadzka do Ameryki:
Dla chętnych polecam porównanie z wystawą z Madrytu, relacja
TU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz