środa, 9 marca 2016

Z cyklu: "Artpodróże małe i duże" - Antwerpia

Zapraszam na krotki spacer po Antwerpii.

Antwerpia.. miasto piękne, nawet w deszczu, bo niestety trafiłem na złą pogodę i padało, padało, siąpiło.. Ale cóż, nawet w deszczowy dzień spacer był udany.

Oczywiście największa atrakcja na starcie - zwiedzanie katedry, w której skrywa sie wiele dzieł sztuki ( w chwili obecnej jest ich więcej, ze względu na remont muzeum). Główny punkt programu to obrazy Rubensa. Ukrzyżowanie, Zdjęcie z krzyża,  Wniebowzięcie i malowidło na sklepieniu.

 
 

A teraz kilka ciekawostek związanych z ołtarzem na którym znajduje się "Zdjęcie z krzyża". Oryginalnie ołtarz był fundowany przez jeden z cechów, któremu patronował Św. Krzysztof. Ponieważ jest to postać, głównie znana z legend (ów święty miał jakoby nieść Jezusa) nie mógł się on znaleźć na ołtarzu Przedstawiono go więc alegorycznie (Jezus przenoszony w brzuchu matki, Jezus przenoszony - zdejmowany z krzyża, Jezus przynoszony do świątyni).


Świętego udało się umieścić jednak na jednym z tylnych paneli...



I tu kolejna ciekawostka - Rubens prawdopodobnie miał gotowy obraz Herkulesa, do którego domalował postać Jezusa (sposób trzymania "kija" bardziej sugeruje, że jest to maczuga, która zaraz uderzy, niż  laska do podpierania się w drodze). 

W katedrze znajduje się wiele innych obrazów np. autorstwa Hendricka van Baalen, kolejnego malarza z Antwerpii.

Moją uwagę zwróciła piękna ambona oraz misternie wykuta, kamienna koronka na symbolicznym nagrobku jednego z biskupów.



W kościele pojawił się też obiekt sztuki nowoczesnej, do którego mam dość ambiwalentny stosunek...

Oczywiście znajdują się tam także posągi Maryi, ale dla mnie ciekawostką Antwerpii jest to, że figury takie spotyka się co krok na wielu budynkach...






  

Na rynku znajduje się kolejna atrakcja miasta - fontanna Brabo, przedstawiająca legendarnego rzymskiego żołnierza, Silviusa Brabo wyrzucającego dłoń odciętą olbrzymowi zwanemu Druon Antigoon i martwego olbrzyma.

Można zobaczyć tez zupełnie inne rzeźby, na wystawach agencji reklamowej lub w sklepach-galeriach z recyklingowym wyposażeniem wnętrz.

      

 

Oczywiście nie można sobie odmówić wypicia narodowego trunku w jednej z licznych knajpek, także przy dźwiękach muzyki z maszyny DECAP.





Aleksander



Brak komentarzy: