piątek, 2 sierpnia 2013

Plener ceramiczny - DĄBRÓWKA 2013



Jakiś czas temu, kilku członków ekipy Artemisji wybrało się na plener ceramiczny pod Kazimierzem Dolnym.

W tym roku pojechaliśmy już całym składem Artemisji (adminki) wraz z prawie wszystkimi prezentowanymi u nas Artystami.

Długo czekaliśmy na ten plener. W końcu nadszedł. I tak szybko się skończył, że szkoda było wyjeżdżać... A teoretycznie to wcale nie powinno być dobrze, bo pogoda była taka, że czasami to wieczorem przy nocnym wypale siedzieliśmy w kurtkach i swetrach. Deszcz czasami sobie popadał. Ale na koniec i tak nikt nie chciał jeszcze wyjeżdżać...
Należy, oczywiście, wspomnieć, że plener ten nie był naszą zasługą. Zorganizowała go Fundacja „Na Dobre”, a my po prostu wzięliśmy w nim udział. Na szczęście! Dzięki Piotrze, Rafale i cała Fundacjo!!!!! :)



Po przyjeździe, powitaniach (bo przecież nie widzieliśmy się co najmniej cały tydzień;)), rozpakowaniu i posileniu się - jeszcze w nocy zabraliśmy się za lepienie. A potem to już sprawnie poszło. Najpłodniejsi twórcy z Artemisji przywieżli z pleneru po kilkanaście prac... Na zdjęciu powyżej jest efekt kilku dni naszej pracy i to jeszcze nie wszystko. To była pierwsza część zrobiona w zaledwie 3 dni.
Ogrodowa altanka zapewniała nam schronienie od słońca...

A tuż obok niej nasze prace suszyły się na słońcu.
Pod dachem jednak schnąć nie chciały...

Potem wypalaliśmy nasze prace (wcześniejsze, przywiezione ze sobą) techniką raku:
Pilnowaliśmy pieca i ognia...

Po otwarciu pieca nasze prace rozżarzone do czerwoności i redukowane pod czujnym okiem instruktora
Praca Gretty - kolorowa rozgwiazda lub ośmiornica ;)
Prace Hani (nie tylko raku ze szkliwami, ale też horse hair)
Moja perliczka jeszcze nie szkliwiona
Seria pojemników wykonanych przez Alka
*****
Nie samą ceramiką i lepieniem człowiek jednak żyje podczas urlopu. Oprócz spotykania i poznawania ciekawych i miłych ludzi, odwiedziliśmy przy okazji Muzeum Dawnych Słowian na Żmijowiskach i zaglądaliśmy im do chat i przybytków i ogródków:




 
Wybraliśmy się na łódki, podglądaliśmy bociany, leżeliśmy na trawie i gapiliśmy się w chmury oraz śmigające nad nami kolorowe ważki oraz zdobywaliśmy sprawność Młodego Astronoma dzięki pewnej tajemnej aplikacji w jednym łebskim telefonie ;).

 

Zrobiliśmy sobie tradycyjne pamiątkowe zdjęcia: jedno u Słowian na Żmijowiskach i drugie - na sam koniec pleneru - pod Chatą za wsią mając nadzieję, że jeszcze tam wrócimy! Dziękujemy również Pani Małgosi za gościnę!!!



Odjeżdżając zerknęliśmy jeszcze na piękne okolice Kazimierza - Zamek w Janowcu, Skarpę Dobrską (i jej mieszkańców;)) oraz Mięćmierz.

Zamek w Janowcu widziany ze Skarpy Dobrskiej
Takie skrzydlate coś na Skarpie Dobrskiej zamieszkuje

Jeden z domów w Mięćmierzu

ARTEMISJA tu była!
*****
Naszym stałym czytelnikom, spragnionym wieści o zwierzętach w mini zoo, spieszę donieść, że zwierzęta są, mają się dobrze. Oto dowód - ogon białego pawia zaprezentowany na powitanie gości.


Do zilustrowania tej urlopowej opowieści wykorzystałam zdjęcia Gretty, Hani, Alka i moje. Mam nadzieję, że się nie obrażą za tę "samowolę" :)) Dzięki za super zdjęcia, że o towarzystwie nie wspomnę!
W następnym poście postaramy się pokazać więcej naszych prac z pleneru albo nawet z plenerÓW, ponieważ już za tydzień wybieramy się do Łucznicy!

Marta

8 komentarzy:

gretta pisze...

Pieknie opowiedziane :) Ale muszę Wam powiedzieć, że działo się duuużo więcej. Mamy nie tylko super wspomnienia ale i nowe powiedzonka, nową gwiazdę estrady i kupe nowych zmarszczek- przynajmniej ja- od wiecznego śmiania się!!! Nooo i kilka nadprogramowych kilogramów, bo tak jak tam jadaliśmy (a wszystko własnej roboty) to w najlepszych knajpach nie podawali. A desery!!!!!! szok!

Unknown pisze...

Tak, wszystko to jest zgodne z prawdą! Dobrze nam tam było. :)

Gretta, jakie super zdjęcie profilowe na Bloggerze!!!!

To pisałam ja, gwiazda estrady, nigdy nie zmęczona bisowaniem, ani niczym w ogóle :D :D ;)

Anonimowy pisze...

Działo sie tak wiele, ze trudno to opisac w jednym poscie - tak naprawde powinna powstac cala seria: o pracy, o imprezach, o wycieczkac, o sportach (wodnych), o Kaziemirzu, o galeriach, o atmosferze, o...... ooo duuuuuuzzzoooo tego bylo. I wszystko takie cudowne i tworcze. ATB

Unknown pisze...

To może niech każdy swoje odczucia napisze i będą kolejne posty. Ja mogę edytować bylebym tekst miała od kogoś... Może o tym dniu pełnym romantyzmu z męskiego punktu widzenia ;)

Zapraszam!!!

gretta pisze...

Wooow, nasza gwiazda estrady jak panienka z okienka !!!! :))

Unknown pisze...

Pięknie Martulka napisałaś, Alusia ma rację że powinna powstać cała seria postów o plenerze bo trudno tak w jednym wszystko zmieścić, może na przyszłość będziemy pisać dzienniczek z pleneru co dzień sprawozdanie żeby nic nie uleciało.
No to co zaczynamy planować kolejny? :)

Unknown pisze...

Seria postów - ja jestem za! Jak już napisałam - mogę edytować i je wklejać i zamieszczać, jeśli ktoś coś napisze.
Imprezy były grzeczne, choć wesołe bardzo, więc nie ma się czego wstydzić :)))
A o sportach wodnych to ja mogę jako "ekspert" od wiosłowania :D :D :D

Unknown pisze...

" Może o tym dniu pełnym romantyzmu z męskiego punktu widzenia ;) " że tak zacytuję Martulka coś mnie ominęło? przespałam? ja też kcem.