Po powrocie z pleneru, powrocie do pracy, powrocie do pracowni, powrocie do lepienia nasz wspólny piec wcale nie stoi bezczynnie w komórce. Mamy jeszcze sporo prac do 'obróbki cieplnej', więc cieszymy się, że pogoda nam sprzyja.
Niedługo pokażemy może nasze prace powstałe na plenerze, ale musimy się w tym celu umówić na kolejny wypał. Nie czekając jednak na prace plenerowe... w ostatni weekend wybraliśmy się za miasto większe do miasta nieco mniejszego. Narobiliśmy dymu i z dymu wyłoniło się...
  |
| Magia dzieje się na naszych oczach. Wkładamy do pieca takie, a wyjmujemy inne ;) |
  |
| Dwie bardzo udane miski Justki... |
|
|
 |
| ... oraz jedna toczona na kole i równie udana miseczka Gretty |
  |
| Koraliki Gretty, kameleon Justki |
  |
| Pojemnik łazienkowy Gretty, koronkowa misa Hanji |
  |
| Ptaszor a la tukan i kot o zielono-czerwonych oczach Marty |
  |
Donica aztecka i mini miseczka z pięknym szkliwem miedzianym - Gretta Za donicą czai się kot Bożeny, ale niestety mało wyeksponowany... |
  |
| Kolorowe towarzystwo - koniki morskie i kameleon Justki wraz z kotem Marty; efektowna misa Bożeny |